Kredka koloryzująca na rysy

220 Views 0 Liked

Jako przeciętny użytkownik samochodu zawsze się zastanawiałem obserwując zachodnie katalogi z kosmetykami samochodowymi: do czego służy Kredka Koloryzująca? To były dawne czasy. Produkt, który znalazł swoje miejsce na tak wymagających rynkach jak brytyjski, niemiecki czy amerykański dotarł wkrótce do Polski. I jak wielu kierowców kupiłem z ciekawości (przepłaciłem oczywiście płacąc blisko 20 zł za produkt z importu), nie wiedząc tak naprawdę po co go kupuję. Bo czy tylko po to żeby zamaskować kolorem powstałą na karoserii mojego samochodu rysę?
Zastanówmy się wspólnie nad tym produktem. Po informację zwracamy się do Pana Zdzisława Oracza, szefa firmy Hipernet będącej obecnie jedynym producentem Kredki Koloryzującej na Rysy w naszej części Europy.

 Panie Prezesie, po co kupujemy Kredkę Koloryzującą na Rysy?
– Z.O.: Oczywiście także po to, żeby powstałą na karoserii samochodu rysę lub inny ubytek zamaskować. Ale to tylko jedna, ta mniej istotna strona zastosowania tego produktu. Żaden logicznie myślący kierowca nie udaje się z takim niewielkim felerem od razu do warsztatu blacharsko lakierniczego, a „kombinowanie” samodzielne z dostępnymi w sprzedaży lakierami jest dość ryzykowne ze względu na mało przewidywalny efekt takiego amatorskiego zabiegu lakierniczego.
– A pod rysą lub ubytkiem już zachodzą zmiany korozyjne…. To patowa sytuacja.
– Z.O: Niekoniecznie. Bardzo dobrze dobrana kombinacja wosków i dodatków zastosowanych w Kredce Motorynka przy odpowiednim użyciu zbuduje warstwę ochronną i zminimalizuje te niekorzystne zmiany.
– No, ale wjedziemy na myjnię samochodową i ….
– Z.O: Sprawdzał Pan? Przy odpowiednim zastosowaniu po wyjeździe z myjni samochodowej warstwa ochronna Kredki jest ciągle na swoim miejscu. To tajemnica składu tego produktu. Pracowaliśmy nad nim 2 lata korzystając z doświadczeń polskich, niemieckich i brytyjskich ekspertów.
– Jak w takim razie należy odpowiednio Kredkę zastosować?
– Z.O: Masę woskową wprowadzamy w rysę lub ubytek „malując” jak kredką w poprzek rysy. To bardzo ważne. Uzyskujemy w ten sposób  powłokę ochronną na „chorym miejscu” o zbliżonym do karoserii odcieniu (w ofercie mamy 16 kolorów, ale w praktyce sprzedajemy 10 – tak zdecydował rynek). Masa dokładnie i skutecznie wypełnia ubytek oczyszczając go i skutecznie izolując od działania niszczących czynników atmosferycznych. W tym momencie należy odczekać ok. 2 minuty, dajemy czas plastycznej powłoce na okrzepnięcie i po tym czasie delikatnie polerujemy miejsce zawoskowane miękką szmatką wykonując koliste ruchy tak długo, aż nie usuniemy pigmentów koloryzujących z nieuszkodzonej części karoserii. Po jakimś czasie czynność warto powtórzyć – natomiast gabaryty Kredki Motorynka są tak dobrane, żeby zminimalizować jednorazowy koszt poniesiony przez Kierowcę, ale jednocześnie w zależności od wielkości ubytku Kredka pozwala na kilka do kilkunastu zastosowań. To dużo! W praktyce zakup należałoby odnowić raz na rok.
– Czyli raz w roku wydajemy na Kredkę Motorynki ….?
– Z.O: Dobre pytanie. Wydajemy ok. 6-8 złotych. Cena zależy od marż zastosowanych przez naszych Partnerów w poszczególnych kanałach dystrybucji. Czy to dużo za spokój? Ten sam produkt na zagranicznych rynkach oferujemy końcowemu odbiorcy w cenie ok. 4 Euro.

Produkt nie zawodzi. 8 złotych rocznie za spokój to niewiele. A kto nie ma rysy lub ubytku na samochodzie? Tylko ten, kto nie jeździ!

Posted in: Strefa porad

Leave a comment

Log in to post comments